Pożyczyłeś komuś pieniądze? Jak upomnieć się o zwrot swoich pieniędzy?

ważna wiadomość

Redaktor naczelny Karol Jaszewski

0 udostępnij na FB

Dobry zwyczaj, nie pożyczaj – tak, to z pewnością dobry zwyczaj. Tylko czasami bardzo trudno odmówić pożyczki, szczególnie gdy prosi nas o nią przyjaciel, kolega, który siedzi przy burku obok czy najbliższa sąsiadka. Sięgamy do portfela i pożyczamy, bo zwyczajnie głupio nam odmówić.

Tylko mija czas i nasz pieniądze do nas nie wracają, a dłużnik udaje, że nic się nie wydarzyło. Jak upomnieć się o zwrot i nie stracić przyjaciela?

Zanim pożyczysz

Przede wszystkim, musimy nauczyć się pożyczać pieniądze. Zanim sięgniemy po portfel, pomyślmy przez chwilę, czy stać nas na pożyczkę i jak długo pieniądze nie będą nam potrzebne. Najważniejsze jest dokładne ustalenie terminu zwrotu i kwestia, czy cała kwota wróci do nas jednorazowo, czy w ratach. Najgorsze, co możemy zrobić to beztrosko wyjąć pieniądze i nie uzgodnić niczego. Dłużnik ma poczucie, że w ogólnie zależy nam na zwrocie i ma poczucie, że możemy odwlekać sprawę zwrotu na wieczne „nigdy”. Jeszcze jedno, nigdy, ale to nigdy nie pożyczaj pieniędzy osobie, o której wiesz, że ma kłopoty finansowe. Jeśli do sąsiadki już kilka razy pukał komornik, a kolega z biura słynie z tego, że nie oddaje nawet drobnych sum, po prostu daj sobie spokój. Jest pewne, że pieniądze do ciebie nie wrócą.

Pisemna umowa

Co do zasady nie ma absolutnej konieczności sporządzania umowy na piśmie, bo umowa może być zawarta w sposób dorozumiany, co oznacza, że sam fakt wręczenia ustalonej kwoty uznaje się za wiążący. Dla spokoju, a przede wszystkim, aby mieć materiał dowodowy, kwoty powyżej tysiąca złotych powinno się pożyczać na piśmie. Taka forma daje pewien spokój: dłużnik, własnoręcznym podpisem potwierdza, że godzą się na ustalone warunki: uzgodniony termin zwrotu oraz przedmiot umowy, czyli konkretną kwotę pieniędzy.

Co zrobić, gdy termin zwrotu minął, a ty wciąż nie masz pieniędzy?

Dobrze, ale pieniądze do mnie nie wracają, a mnie tak jakoś głupio się o nie upomnieć, myśli wiele osób. Zaczynamy wymyślać wykręty, niezręcznie tłumacząc, że partner dopytuje, co stało się z pieniędzmi, a to, że koniecznie musimy kupić dziecku nowy laptop, bo jest potrzebny do szkoły i tak dalej. To najgorsze co możemy zrobić. Pytamy, a nie prosimy czy upominamy się. To po prostu nasze pieniądze i nie mamy żadnego obowiązku tłumaczyć, na co nam potrzebne i dlaczego mają do nas wrócić. Pożyczyliśmy je, a nie podarowaliśmy nikomu w prezencie. Najważniejsza jest stanowczość. Pierwszą rozmowę przeprowadźmy w cztery oczy, po pierwsze nie chodzi o to, aby krępować dłużnika, a po drugie, być może przyczyna braku zwrotu jest błaha. W końcu każdemu z nas zdarza się o czymś zapomnieć.

Tylko nam jest żal

Bywa i tak, że osoba, której pożyczyliśmy pieniądze, sama zaczyna nam się tłumaczyć: a to, że mąż nie przyniósł pensji, a to, że syn nadużywa alkoholu. Innymi słowy, opowiada nam o swoich problemach, oczekuje współczucia i zrozumienia. Trudno być twardym i dochodzić swoich racji, gdy ktoś popłakuje ci w mankiet. Tylko nie zapominaj, jeśli ulegniesz i nie wyznaczysz kolejnego terminu spłaty pieniędzy lub systemu ratalnego, który może być bardziej dogodny, to tak jakbyś machnął ręką i pogodził się z tym, że twoje pieniądze przepadły. Nie myśl też, że zyskałeś przyjaciela. Dłużnik zwykle za moment pożałuje swojej szczerości i zacznie cię unikać, a ty z kolei, będziesz bacznie obserwował, na co wydaje swoje pieniądze i żałował w duchu, że zbyt łatwo uległeś.

Czytaj również

Oceń: